Wywiad z Simonem Szarafinem
V-12
Simon Szarafin to młody artysta, realizujący się głównie w modelingu i fotografii modelingowej. Jest autorem opowiadania „Nie całuj w usta”. Stawia także pierwsze kroki w aktorstwie. Poznajcie sylwetkę Simona.
V-12: Cześć Simon! Cieszę się, że zgodziłeś się na wywiad. Pamiętasz nasze pierwsze spotkanie? Nie sądziłem wtedy, że mam przed sobą wschodzącą gwiazdę modelingu i przyszłego autora pasjonujących powieści.
Simon: Oczywiście, że pamiętam. Tego dnia miałem zobaczyć na żywo Samanthę Fox, w której pewnie też jesteś zakochany. Z racji wieku - dłużej ode mnie. ;)
V-12: Twoje główne zajęcie to tzw. modeling i fotografia modelingowa. Skąd pomysł na taką, a nie inną formę ekspresji? Bo chyba możemy powiedzieć, że pozując do zdjęć wyrażasz siebie?
Simon: Ktoś mi kiedyś powiedział, że pozując do zdjęć pokazuję innym, co mi w duszy gra. Zgadzam się z tym. Nie lubię zdjęć, które niczego nie wyrażają. Lubię fotografię, która pobudza wyobraźnię, a nawet zmusza do przemyśleń. Każdy widzi to, co chce zobaczyć. Dlatego moje zdjęcia są niejednoznaczne. Raczej nie należę do fanów słynnych „selfie”, ale niektóre z nich są całkiem fajne. ;)
V-12: Przeglądając zdjęcia z Twoim udziałem można odnieść wrażenie, że preferujesz fotografię czarno-białą, w której tematem przewodnim jest fetyszyzm...
Simon: Czarno-białe zdjęcia są bardziej tajemnicze, model wygląda dojrzalej. Izabela Trojanowska - aktorka i piosenkarka, którą Wasi czytelnicy pewnie znają, powiedziała mi jakiś czas temu, że szczególnie dobrze wychodzę na czarno-białych zdjęciach i do takich powinienem głównie pozować. Wziąłem sobie jej radę do serca. Jest wspaniałą artystką i piękną kobietą.
V-12: Czy podzieliłbyś się swoimi źródłami inspiracji tematyki Twoich sesji fotograficznych?
Simon: Zawsze podziwiałem Madonnę. Z Madonną jest tak, że albo się ją lubi, albo nie. Nie każdy ją rozumie. Uwielbiam jej sesje zdjęciowe, szczególnie te z początku lat dziewięćdziesiątych. Steven Meisel zrobił jej fenomenalne zdjęcia. Może nie będzie to zbyt odkrywcze, ale to Madonna jest dla mnie największą inspiracją. Ma szczególne miejsce w moim sercu. Wywarła na mnie ogromny wpływ.
V-12: Trzy lata temu brałeś udział w niecodziennej (określonej mianem sadomasochistycznej) sesji na Moście Tczewskim / Lisewskim w Tczewie. Jak mieszkańcy miasta zareagowali na widok mężczyzny prowadzonego na smyczy przez kobietę ubraną w strój ślubny?
Simon: Reakcje były różne. Najbardziej zapamiętałem mężczyznę, który stwierdził, że to profanacja. ;) Jeśli chodzi o negatywne komentarze w sieci - te nie robią na mnie żadnego wrażenia.
V-12: Wiele z Twoich fotografii modelingowych prezentuje tylko i wyłącznie Twoją sylwetkę w różnorodnych pozach. Wyglądasz na nich bardzo zadbanie, wręcz idealnie. Z jakimi ocenami spotyka się Twój wizerunek uwieczniony przez fotografów?
Simon: Otaczam się ludźmi, którym się to podoba. ;) Przyjmuję krytykę tylko wtedy, gdy jest konstruktywna.
V-12: Co sądzisz o programach typu „Top Model”? Czy faktycznie są one bramą do wielkiej kariery modelek-amatorek, czy może jedynie kolejnym z reality show, mający na celu jedynie podniesienie oglądalności danej stacji telewizyjnej?
Simon: Nie oglądam tego typu programów. „Top Model” może komuś pomóc się wybić, ale trudniej jest się utrzymać. I nie zapominajmy, że to mimo wszystko show. Rozrywka dla mas.
V-12: Mimo młodego wieku, pasjonujesz się muzyką lat osiemdziesiątych. Kto jest Twoim największym idolem i dlaczego nie jest nią Madonna? ;)
Simon: Madonnę cenię głównie za osobowość i inteligencję. Jest ikoną i tak już pozostanie. Lata 80. to według mnie najlepszy okres w muzyce. Lubię chwytliwe, zapadające w pamięć melodie. C.C. Catch jest mi bliska, ale także nasza ulubienica – Samantha. ;)
V-12: Skoro jesteśmy przy temacie muzyki, co sądzisz np. o fenomenie Lady Gagi? Jak oceniasz Miley Cyrus, Shakirę, czy Margaret przez pryzmat drogi, jaką przebyły, by uzyskać sławę?
Simon: Lady Gaga rzeczywiście jest fenomenem. To produkt, ale odpowiednio zapakowany. Musiał się sprzedać. Kilka lat temu była przecież na ustach wszystkich. Ludzie lubią to, co już dobrze znają, a inspiracją dla Gagi od zawsze były przecież lata 80. i synth-popowe brzmienie. Miley Cyrus próbuje na siłę udowodnić ludziom, że nie jest już małą dziewczynką i nie jest to smaczne. ;) Shakira zna się na muzyce i jej twórczość broni się sama. Margaret - podobnie jak Gaga pojawiła się nagle, było wielkie TADAM!!! i udało się. To zdolna dziewczyna, która z całą pewnością wie o czym śpiewa. Życzę jej jak najlepiej.
V-12: Dzięki opowiadaniu „Nie całuj w usta” możemy poznać Twoje kolejne oblicze - pisarza. Trzeba przyznać, że dalej celujesz w kontrowersyjność. Dlaczego?
Simon: Trudne pytanie. Widocznie taki już jestem.
V-12: Co było główną inspiracją napisania opowiadania o prostytutce?
Simon: Pewnie pamiętasz Julię Roberts w „Pretty Woman”. Film był uroczy, na końcu happy end. A życie nie zawsze takie jest.
V-12: Czy będzie kolejna część „Nie całuj w usta”? A może sięgniesz po inną, ale równie kontrowersyjną tematykę?
Simon: Mam już pewien pomysł na kolejne opowiadanie. W tej chwili nie chcę niczego więcej zdradzać.
V-12: W Twoim opowiadaniu znalazło się sporo wyrazów uznawanych powszechnie za wulgarne. Dlaczego akurat taką, a nie inną formę językową przyjąłeś w „Nie całuj w usta”?
Simon: Gdybym napisał opowiadanie o nowych przygodach Kubusia Puchatka, to pewnie użyłbym zupełnie innego języka. W tym opowiadaniu często używam języka samych bohaterów. Dziewczyna jest dziwką, a facet młodym człowiekiem. O niektórych sprawach nie da się pisać inaczej.
V-12: Gdzie oprócz Simon S. Official Fanpage można podziwiać Twoją aktualną twórczość artystyczną?
Simon: Wszystko zaczęło się od popularnego portalu modelingowego Maxmodels - nadal mam tam konto. Moje zdjęcia można też zobaczyć na stronach fotografików, z którymi współpracowałem. Nie śledzę tych stron, bo jest ich wiele.
V-12: Jaki jest Twój ulubiony gatunek filmowy?
Simon: Odkąd pamiętam lubiłem horrory. Szczególnie te z lat osiemdziesiątych za klimat, muzykę i „to coś”, co mają tylko filmy nakręcone w tamtych latach.
V-12: Czy marzysz, bądź planujesz zagrać w jakimś filmie? Jeżeli tak, to u czyjego boku najchętniej widziałbyś swoją osobę?
Simon: Skłamałbym, gdybym powiedział, że o tym nie marzę. Propozycje pojawiają się co jakiś czas, ale zazwyczaj na propozycjach się kończy. Mam już pewne doświadczenia związane z aktorstwem, był epizod w serialu, ale najbardziej uszczęśliwiłaby mnie oczywiście główna rola w filmie fabularnym. Z polskich aktorek podziwiam Weronikę Rosati - jest nie tylko niemożliwie atrakcyjną dziewczyną, ale też wyjątkowo utalentowaną. Dokładnie tak wyobrażam sobie prawdziwą aktorkę - piękna, pewna siebie, zdolna.
V-12: W dzisiejszym świecie dostrzec można głód opinii. Ludzie czytają komentarze, interesują się tym, co ktoś na dany temat powiedział. Jakie jest Twoje zdanie na temat obecnej i przyszłej sytuacji we Francji?
Simon: Moja pierwsza myśl związana z atakiem we Francji - przecież tam mógł być ktoś znajomy, mogli być Polacy. Francja nie jest na końcu świata. Przeraża mnie myśl, że to mogło wydarzyć się wszędzie - nawet w Gdańsku, w którym obecnie mieszkam. Zginęli młodzi ludzie, którzy mieli przed sobą całe życie. Ich życie zostało przerwane - w imię czego?
Ta tragedia to tylko dowód na to, że religia nie zawsze jest czymś dobrym. Chociaż wydaje mi się, że w tym konkretnym przypadku była jedynie pretekstem do zabicia niewinnych ludzi.
V-12: Dziękuję za rozmowę. Życzę sukcesów i do zobaczenia w niedalekiej przyszłości!
Simon: Dziękuję również. Wszystkiego dobrego.
Wywiad przeprowadził V-12/Tropyx dnia 16 listopada 2015 r.
Autorami zdjęć są: Konrad Sarnowski, Łukasz Pogorzelski, Aleksander Domański i Łukasz Kilar.