AmiParty 18 - relacja

Ryan

Imprezy w klimatach starych komputerów, gier, konsol, z dobrą chiptunową muzyką i ze wspaniałymi ludźmi są dla mnie jak narkotyk, którego przedawkowanie jest niemożliwe. W zeszłym roku nie mogłem niestety pozwolić sobie na prawie żadne imprezy ze względu na rozpoczęcie pracy za granicą. Dlatego też gdy tylko dowiedziałem się o dokładnym terminie AmiParty 18, od razu zamówiłem sobie bilet do Polski, aby tradycji stało się zadość i abym mógł znowu naładować baterie.

Do Chełma tym razem pojechałem wraz z bratem (Szczytu), którego od dawna namawiałem na taki wyjazd. Stara Fiesta nie zawiodła nas i dojechaliśmy na imprezę w piątkowy wieczór. Powitała nas grupka palaczy takich jak ja, którzy tworzyli sztuczną mgłę przy wejściu do budynku. Po krótkim i szczerym powitaniu w stylu: "O! Hej Rajan :D ", wpełzliśmy już nieco zmęczeni po podróży na 2 piętro, gdzie rozkręcała się impreza. Już na wejściu zostałem poczęstowany przez Borysa soczystą dawką okowity prosto z gwinta - wtedy dopiero poczułem, że jestem już na party. :D Gdy dotarliśmy na miejsce trwał już pokaz demek na ZX Spectrum oraz C=64 - na szczęście dużo mnie nie ominęło, bo kto chciałby oglądać demka z Atari. ;) Po krótkiej namowie - Dizzy9 oraz Spazz4 także postanowili pochwalić się kilkoma demkami z NES-a oraz autorską grą ElectroBody, dzięki czemu ekipa ta dostała następnego dnia od AceMana zaproszenie na kolejne party (Decrunch Copy Party). Po pokazie demek było już tylko coraz lepiej, z każdym starałem zamienić choć kilka zdań - organizatorzy tylko dowozili skrzynki z piwem. ;D Ten dzień zakończyliśmy tuż nad rankiem, organizując sobie karaoke. Wspaniale było pośpiewać z Mario, V0yagerem i Kisielem, przeszkadzając przy tym innym w spokojnym śnie - w końcu party to nie tylko aktywność od 6:00 do 22:00, trwa ono przecież cały czas. :D

Pierwszy dzień party zakończyłem około piątej, może szóstej rano. Organizatorzy naprawdę postarali się i tym razem dla wszystkich, którym nie udało się zamówić własnego noclegu, zorganizowali sleeping room, co było wielkim plusem dla takiego "zmęczonego" człowieka jak ja. ;) Jak na każdym party - spać nie można zbyt długo, ale to ma też swoje plusy, bo dzięki pobudce w południe mogłem jeszcze bardziej naładować swoje baterie na imprezie. Naprawdę fajnie rozmawiało mi się z Kisielem i nie mogę teraz zrozumieć samego siebie, dlaczego dwa lata temu na RetroKompie tak się przed wymianą z nim zdań powstrzymywałem. :P

Sobota minęła w chilloutowym klimacie, rozdano kilka nagród oraz trochę węgla dla Atarowców. ;D Można było z każdym porozmawiać i pośmiać się - sam też otrzymałem zacną pomoc związaną ze swoją Amigą 2000, za co każdemu jestem wdzięczny. :) Ogólnie sobota minęła mi w moim ulubionym kameralnym stylu, gdzie każdy mógł posiedzieć, porozmawiać i pograć w co tylko chciał. Fajnie było zobaczyć Krashana z joyem w dłoni. :D Dopiero wieczorem Mario, V0yager oraz AceMan zarzucili wspólny set, przy którym każdy mógł dobrze się pobawić. Niestety, to już była pora na mnie. Żałuję, że nie mogłem jak co roku zostać do samego końca i rozkoszować się tym klimatem tak długo, jak bym chciał. Wspaniale było spotkać ponownie stare, jak i nowe twarze. :) Niestety, praca mnie wzywała. Nie będę tutaj się rozpisywał jak wróciłem do Holandii, ale spointuję to tylko tym, że jedno piwko, które zabrałem z party, otworzyłem sobie i wypiłem w niedzielę o północy - to dopiero był dla mnie koniec tego wspaniałego weekendu ze wspaniałymi ludźmi, których zawsze ciepło wspominam przy każdej okazji. :D

P.S. Następne AmiParty odbędzie się w Chełmie przy ulicy Hutniczej 30 w dniach 12-14 sierpnia 2016 roku. Myślę, że każdy, kto czuje w sobie choć trochę pociągu do klimatów 8-, 16-bitowych, jest tam mile widziany. :D

Ryan/Tropyx