Nadchodzi Moonshine Dragons 2019! Wywiad z Yugorinem

V-12

Moonshine Dragons to nowa impreza dedykowana uczestnikom sceny Commodore 64. Pierwsza edycja odbędzie się już w 2019 roku! Na party zaprasza Was główny organizator – Yugorin.

V-12: Cześć Yugorin! Podobno szykuje się nowa scenowa impreza o nazwie Moonshine Dragons? Dla kogo jest ona przeznaczona i kto może czuć się na nią zaproszony?

Yugorin: Cześć. Tak, szykujemy taką oto niespodziankę, chociaż teraz to już raczej jest „spodziewanka”. Opole, miasto w którym wyrosłem i chodziłem na giełdy, jest doskonałym miejscem na nowe party. Pierwsza impreza jest zdecydowanie C64 only. "Nie rzucim Komcia, skąd nasz ród", chciałoby się sparafrazować starą pieśń. Zaproszeni są wszyscy ludzie, którzy mają ochotę zobaczyć jak się męczymy (hehehe) z nowym projektem i w co się wpakowaliśmy (my jeszcze sobie nie zdajemy z tego sprawy). Na poważnie - na pewno nie będzie to piknik rodzinny. Impreza będzie typowo scenowa, więc i grono zainteresowanych mocno ograniczone. Nie będzie gwiazd estrady z Sopotu lub innych tego typu niespodzianek. Pojawiły się pewne sugestie o występ półnagich tancerek brzucha. Pomyślimy. :P

V-12: Jaka idea przyświecała powstawaniu pomysłu na nowe demo party dedykowane Commodorowcom?

Yugorin: Idea prosta. Zmierzyć się z wyzwaniem, zrobić coś po swojemu. Coś nowego, w formule której nie spotkałem wcześniej. Sprawdzić co przeżywają/przeżywali organizatorzy innych party. Jedni po czterdziestce idą w politykę, ja chcę zrobić coś związanego z moją pasją, coś dla innych. Drugim ważnym aspektem było to, że wspaniałe party, które ja znałem i na których bywałem, kończą/skończyły swoją działalność. Smutno by było, gdyby Commodorowcy nie mieli gdzie pojechać, spotkać się i pooglądać demka. Opole wita i zaprasza. :P

V-12: Czy Twoim zdaniem Moonshine Dragons ma szansę stać się imprezą cykliczną?

Yugorin: Jestem człowiekiem faktów dokonanych w większym stopniu, niż marzycielem. O tym przede wszystkim zadecydują ludzie, którzy przyjadą. Moje chciejstwo zadziała tylko tu i teraz, za pierwszym razem. Oczywiście, że stanę na głowie i zrobię wszystko, żeby Moonshine Dragons stał się cykliczną kartką w kalendarzu, ale to społeczność zdecyduje, czy moja wizja im odpowiada. Ja party dla siebie mogę robić codziennie w mojej retro jaskini, której remont właśnie kończę. Tyle, że tam wejdzie max. 7 osób. :)

V-12: Mógłbyś coś więcej powiedzieć o samej organizacji imprezy? Na jakim etapie są przygotowania i kto wchodzi w skład grupy organizatorów?

Yugorin: Przygotowania idą pełną parą. Mamy wstępnie ustalone miejsce (oczekujemy tylko na podpisanie umowy - nie zrobię nic bez papieru i podpisów drugiej strony, zbyt mocno doświadczyło mnie życie). Mamy jednak też plan B i C (może i nawet L), jeśli chodzi o miejsce. Z racji wieku (mojego :P) lubię formalizację. Stąd założenie SMOK-a, czyli Stowarzyszenia Miłośników Oldschoolowych Komputerów. W wielu sytuacjach prościej jest rozmawiać z innymi instytucjami/firmami, których usług będę potrzebował. Przychodzi Stowarzyszenie, a nie Jan Kowalski i ekipa. Mamy już logo, mamy przygotowane projekty gadżetów. Mamy ciekawą formę zaproszenie dla ludzi, którzy przyjadą na X'2018 w Someren. Ale to na razie tajemnica. Mamy nagrody (tak, wiem, nie dla nagród tworzy się produkcje, a dla sławy i własnej satysfakcji), ale znów wtrącę swoje podejście. Demo/grafa/muzyka to jest swoiste dzieło sztuki. Nawet Wikipedia podaje - demo - sztuka komputerowa. Wielu artystów tworzy bo tak chce, tak czuje. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, jeśli zostaną docenieni w sposób fizyczny/materialny. Nie chodzi tu o płacenie za produkcje. Chciałbym skupić się na tym, że taki... no właśnie, nie chcę ujawniać taki co... taka nagroda rzeczowa za ileś tam lat, po prostu przypomni zdobywcy - ale fajnie tam było. I wyszepcze słowa z reklamy – „Dziś sam jestem dziadkiem, więc cóż mógłbym dać mojemu wnuczkowi jak nie moje... C64”. :P :P

Ogrami... znaczy ee. Orgami są... i tu zaskoczenie :P wszyscy My/Wy/Oni. Z ksywki/grupy to Samar rzecz jasna, grupa do której zostałem przyjęty w 2016 roku. To Carrion, to Ptyś (nasz, jak to określił Carrion - lokalny, opolski guru w latach osiemdziesiątych). Odyn, Supernoise i cała rzesza ludzi, którzy na ostatnim Riverwash przychodzili ze słowami cytuję - "Jak tylko coś, dawaj znaki, pomogę. Mogę nawet krzesła nosić". Koniec cytatu. Hahahah... Pisałem już o tym na profilu FB - co oni wszyscy z tymi krzesłami??? Wracając do wcześniejszego pytania to jest jedna z idei. Ja o nic nikogo nie proszę, nie oczekuję. Jednak pomoc, w taki czy inny sposób, sama przychodzi. Ludziom się chce. To znaczy, że moje pomysły, energia i entuzjazm znalazły dobry moment. Nie wgłębiając się za bardzo w mój pogląd na życie, jaki jest przepływ energii pomiędzy ludźmi, uważam, że choćby dobre myśli i kibicowanie temu projektowi - to jest ogromna pomoc. Podkreślę więc jeszcze raz. Orgiem jest każdy z Was. Więc Ty też V-12. :P :P

V-12: Niech Ci będzie. ;) Jakie atrakcje są przewidywane dla uczestników wydarzenia?

Yugorin: No tak, słowo klucz. Atrakcje na ten moment... Sety tematyczne o C64. W piątek podczas wieczorku zapoznawczego :P - stare reklamy TV, muzyka, demka zmontowane przez Slajerka w filmowy sposób, Isildur wybiera muzę, która umili czas podczas imprezy. Konkursy/kalambury - bo to zawsze wywołuje śmiech i daje mnóstwo dobrej zabawy. W sobotę zdecydowanie polecam zwiedzanie Opola. Starówki i centrum - to dla tych, którzy nie muszą kończyć produkcji na miejscu. Po południu prelekcje tematyczne. Na razie bardzo wstępnie Carrion, Mehowte (C64Bites), Isildur. Potem compo. Wieczór zaś muzycznie umili znany i lubiany na całym świecie Waaaaaaaceeeeeeek. :P Niedziela, wiadomo, rano papu i rozdanie nagród. Bo wesoło zakładam, że będzie co oceniać na compo, więc i będzie komu dawać nagrody. Atrakcje jednak są w trakcie ustaleń/wymyślania/uzgadniania. Może ktoś z czytelników podsunie pomysły. To przecież dla wszystkich party.

V-12: Czy spodziewasz się nagłej aktywizacji polskiej sceny C64 i wysypu prac konkursowych?

Yugorin: Oj, oj... To bardzo mocne słowa. Scena jest i była aktywna zanim ja się o niej dowiedziałem i zanim wróciłem w 2016 roku. Na portalu PPA czytałem niedawno zdanie, które potwierdza moje słowa. W skrócie chodziło o to, że Amigowcy dużo gadają na forach i nic z tego nie wynika, a na forach o C64 jest cisza, bo Komodorowcy piszą dema. I to napisał Amigowiec. Czyli jest dobrze, nawet jeśli Komodorowcy tego nie widzą. :) To był wątek o tym, czy uruchomić dział C64 na PPA.pl. Scena C64 to żywy organizm, który ewoluuje i żyje własnym życiem. Yugorin nie jest potrzebny, żeby cokolwiek aktywować. Jeśli scena dostrzeże sens w nowym party, to i wysyp prac konkursowych stanie się faktem. Akcja i reakcja. Jedynym zadaniem, które mam przed sobą, to rozsianie idei. Może to też za mocno powiedziane. Może raczej pokazanie tego, że to, co robiMY (nie Yugorin i ktoś, MY scena... „łi de pipol”), robimy dla siebie. Nie będzie nowych demek/grafik, nie będzie co oglądać. Nie będzie nowych zaków na SID-a - nie będzie czego słuchać. Nawet jeśli komuś podoba się to, co już widział/słyszał (cytując klasyka "Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No… To… Poprzez… No reminiscencję") to w końcu mu się znudzi w kółko to samo. No chyba, że lubi sobie urozmaicać tym samym. :P

Kończąc wątek, przypomina mi się pewien film, bardzo retro. Dociekliwi znajdą tytuł sami, na podstawie tych zdań: „Atreju dowiaduje się, że aby ocalić Fantazjanę, Dziecięcej Cesarzowej potrzebne jest nowe imię. Lecz to imię może wymyślić jedynie człowiek z zewnątrz - spoza granic fantazji. Tymczasem baśniowa okolica znika, gdyż ludzie przestali marzyć, a książki wraz z ich barwnym światem zostały odłożone na półki”.

Scena istnieje wyłącznie sama dla siebie. To my musimy wciąż marzyć i nadawać kolejne imiona Cesarzowym.

Wywiad z Yugorinem w tematyce Moonshine Dragons 2019 przeprowadził 17 października 2018 r. V-12/Tropyx.