Mały Monitor C2N

V-12

30 lat temu nośniki magnetyczne były nieodłącznym elementem technologicznej rzeczywistości. Opracowany na początku lat 60. XX wieku przez firmę Philips standard kasety magnetofonowej stał się wkrótce symbolem kultury masowej. Dziś korzystanie z tego rodzaju sposobu na przechowywanie danych traktowane jest przez niektórych jako ekstrawagancja, niemniej taśmy magnetyczne wciąż cieszą się sporą popularnością i nadal chętnie są wykorzystywane przy produkcji wydawnictw muzycznych.

Tiny C2N  MonitorKompaktowe kasety od blisko czterech dekad stanowią również istotny element wyposażenia komputerów 8-bitowych. Odwiecznym problemem posiadaczy Commodore 64 z magnetofonem była potrzeba regulacji skosu głowicy w celu poprawnego wczytania programu zapisanego na kultowym dziś nośniku. Zabieg kręcenia śrubokrętem należało czasami powtarzać wielokrotnie, szczególnie gdy na własnoręcznie stworzonej składance z grami znajdowały się tytuły skopiowane z różnych źródeł. Pomocnym w tym zakresie był program o nazwie „Head Fit”. Przygotowania do wczytania kolejnej gry polegały zatem na regulacji skosu głowicy za pomocą śrubokręta. Niektórzy potrzebowali w tym celu powiększyć otwór w obudowie magnetofonu, innym sztuka ustawienia prawidłowego kąta nachylenia głowicy względem przesuwanej taśmy udawała się metodą akustyczną – na słuch. Najczęściej jednak sięgano po program do ustawiania głowicy, który uruchamiało się albo bezpośrednio z kartridża (zazwyczaj za pomocą komendy <-HF), albo po wczytaniu go z taśmy. Druga z wymienionych opcji była zazwyczaj ostatecznością, bo prawie każdy Commodorowiec miał w swoim wyposażeniu jakiegoś Black Boxa. Potrzeba powtarzania czynności związanych z regulacją skosu głowicy mogła doprowadzić niejednego do szewskiej pasji, a marzenia o posiadaniu zewnętrznego rozwiązania do monitorowania słynnych pasków pozostawały przez lata niespełnione.

Na szczęście współczesna technologia bardzo chętnie lubi wspierać miłośników zabytkowego sprzętu, czego dowodem jest tzw. „Tiny C2N Monitor”. To niewielkie ustrojstwo, którego autorem jest Luigi Di Fraia, „załatwia” problem podglądu słynnych pasków ze słynnego programu „Head Fit” w czasie rzeczywistym. I nie ma tu znaczenia, czy wykorzystujemy klasyczny datasette, czy nowoczesne rozwiązanie udające magnetofon (DC2N, Tapuino, Princess itp.), ponieważ zasada działania Małego Monitora C2N będzie zawsze taka sama.

Urządzenie należy podpiąć między Commodorka a magnetofon (lub jego cyfrowy odpowiednik). Ot, cała filozofia. Tiny C2N Monitor nie wymaga dodatkowego zasilania, nie trzeba też w nim aktualizować oprogramowania. Jest to urządzenie typu plug and play i w zasadzie od razu po naciśnięciu play w magnetofonie widzimy rezultaty jego działania. Na wyświetlaczu pojawi się skos głowicy oraz ewentualnie aktualna nazwa rozpoznanego programu. Urządzenie potrafi odczytać tytuł z nagłówka zapisanego w standardzie normal lub turbo. W tym momencie wystarczy wziąć do ręki śrubokręt i wyregulować głowicę zgodnie z zasadą, by na niewielkim wyświetlaczu widoczne były dwa zielone pionowe paski o podobnej grubości. Im cieńsze, tym jakość sygnału lepsza. Zasada regulacji głowicy pozostaje zatem niezmienna, ale odpada nam potrzeba osobnego uruchamiania programu typu „Head Fit”.

Tiny C2N  Monitor w praktyceGdy mamy do czynienia z piracką kopią kopii jakiejś składanki, to widoczne na wyświetlaczu paski będą stosunkowo szerokie, ale wcale to nie oznacza, że program nie będzie mógł być poprawnie wczytany. Ważne, by wizualnie paski były w miarę jednolite i pozbawione dodatkowych zakłóceń. Jeżeli skos głowicy jest cyklicznie przekoszony, to jest to wskaźnik zabrudzenia toru przesuwu taśmy w magnetofonie.

Podczas użytkowania Małego Monitora C2N nie dochodzi do osłabienia lub zakłócenia transmitowanego sygnału z magnetofonu do komputera, dzięki czemu urządzenie może być na stałe wpięte do gniazda CASSETTE. Kluczowym dla ciągłego monitorowania skosu głowicy jest utrzymywanie przycisku PLAY w pozycji aktywnej. Paski scrollowane są na wyświetlaczu nawet wówczas, gdy program wczyta się do pamięci Commodorka. Dopiero naciśnięcie klawisza STOP spowoduje zatrzymanie tego, co prezentowane jest w postaci graficznej na małym ekranie urządzenia.

Przykład zwichrowanych paskówTiny C2N Monitor sprzedawany jest przez Luigiego w postaci zestawu do samodzielnego złożenia. Lutowanie poszczególnych elementów nie powinno sprawić większych trudności. Należy jedynie zwrócić uwagę na polaryzację tantalowych kondensatorów. Brzeg oznaczony paskiem wskazuje na dodatnią stronę elementu. Oba kondensatory muszą być skierowane plusem w kierunku układów scalonych.

Drobną wadą urządzenia jest brak obudowy, ale należy mieć nadzieję, że takowa powstanie z inicjatywy jakiegoś retro zapaleńca. Ze względu na specyficzne mocowanie wyświetlacza nie jest on całkowicie stabilny, dlatego należałoby rozważyć zamontowanie dodatkowej podpórki. Można też pójść w stronę DIY i zainstalować Tiny C2N Monitor we wnętrzu magnetofonu.

Koszt zestawu wynosi 13,99 funtów + wysyłka. W chwili pisania niniejszego artykułu pozostawały tylko cztery kity na sprzedaż w zasobach Luigiego. Więcej informacji o zamówieniu można odnaleźć na tej stronie: https://www.luigidifraia.com/sales/#Tiny_C2N_Monitor_DIY_kit

Tiny C2N Monitor wykonuje swoje zadanie w sposób satysfakcjonujący. To dobra rzecz dla tych, którzy nie chcą lub nie mogą uruchamiać programu do ustawiania głowicy np. z poziomu kartridża. Gorąco polecam!

V-12/Tropyx
Szczecin, 28.02.2019 r.