Wywiad z Chashem

V-12

ChashV-12: Cześć Chash! Na wstępie czy mógłbyś przybliżyć czytelnikom Hot Style swoją sylwetkę, tj. czym się na co dzień zajmujesz?

Chash: Witam serdecznie. Zapewne starzy scenowicze mnie znają, ale młodzi już raczej nie. W latach 90. ubiegłego wieku zajmowałem się swappem (takie okno na świat w nowych produkcjach), grafiką, muzyką organizacją grupy etc. Czyli działałem na scenie C-64. Taki uniwersalny „żołnierz” . Obecnie prowadzę od kilkunastu lat swoją firmę z kilkoma działami. Więcej znajdziecie info o mnie na www.carrum.pl... Ogólnie przeżyłem już 42 wiosny, mieszkam i pracuję na co dzień w Białymstoku.

V-12: Jesteś przedstawicielem polskiej sceny lat 90. XX wieku. Jak ogólnie wspominasz te beztroskie czasy, gdy królowały słynne slogany „stamps back” i „friendship rulz”?

ChashChash: To wspaniałe czasy, które ukształtowały dalszą drogę rozwoju własnej osoby i wytyczyły kierunki nauki. One już nigdy nie wrócą. STAMPS BACK he, he. Oj wracały, wracały. Na jednym pocztowym „chitowanym” stampie można było nadać kila sendów z najnowszymi produkcjami sceny C-64. Każdy scenowicz to przyjaciel, to wspaniałe czasy i zgrana paczka kilkuset osób zafascynowanych komputerem Commodore 64, taka społeczność Komciowa...

V-12: Zanim jednak rozkręcimy się w tematach scenowych, opowiedz jak wyglądały Twoje pierwsze kontakty z komputerami i grami.

Commodore 64 ChashaChash: Commodore 64 to moja pierwsza maszyna. Wcześniej u bardziej majętnych kolegów miałem styczność z ZX Spectrum lub Atari 65 XE bodajże, jak dobrze pamiętam, lecz pięknego dnia pod choinką wylądował Commodore 64 z magnetofonem bez cartridge... tzw. golas. Dwa tygodnie rypanie w jakieś gierki, lecz to szybko się znudziło i zacząłem uzbrajać C-64 w inne dodatki, takie jak: stacja, cartridge, najpierw: FINAL III, później król ACTION REPLAY.

V-12: Które z gier stworzonych na C64 wspominasz najbardziej? Masz jakieś ulubione tytuły?

Chash: Mało grałem, ale w pamięci zostały takie tytuły, jak: „River Raid”, „Turbo Outrun”, „Indiana Jones”.

V-12: W jakich okolicznościach dowiedziałeś się, że istnieje takie coś jak scena komputerowa i co skłoniło Ciebie, by się na niej znaleźć?

Dyskietka z czasów swapu na C64Chash: Szukałem różnymi ścieżkami czytając contact note z dysków etc. Dzięki jedynej w tamtym czasie prasie komputerowej COMMODORE & AMIGA i na końcowych stronach była rubryka z ogłoszeniami, były tam podane adresy ludzi z jakimiś ksywkami. Nie wiedziałem za bardzo o co chodzi, ale napisałem do dwóch ludzi: jeden to SHARK, drugi to TOM/CAUTION. Jeden i drugi odpisał i przysłali jakieś produkcje scenowe (tzw. demka) i to mnie tak pochłonęło, że chciałem być w jakiejś grupie i ją reklamować. Od małego miałem zdolności organizacyjne, które do dziś mi się przydają w życiu dorosłym prowadząc inne biznesy.

V-12: Zakładam, że Twoje początki były trudne. Mało kto wie (albo pamięta), że Twoją pierwszą grupą był Patos. Możesz coś o niej więcej opowiedzieć?

Jeden z nielicznych śladów po istnieniu grupy PatosChash: Tak, PATOS założyłem wraz z kolegą Maciejem Opałko (SHARK) pewnego roku bodajże 1992 lub 1993 (już dokładnie nie pamiętam) i nazwaliśmy tę dwuosobową grupę PATOS. Na początku pisanie własnych scroli, rysowanie mało udanych grafik, wszystko to była zabawa i nauka w przyszły rozwój własnej osoby. W pewnym momencie Maciek chyba zrezygnował lub sprzedał C-64. A ja po wykazaniu się w swapie wstąpiłem w szeregi grupy CAUTION dzięki TOM/CAUTION – grupy, która na jednym z party bodajże Głogów 1993 roku wygrała demo compo demem DELIRA. Rozwijałem się i w pewnym momencie w latach 1994-1997 byłem w pierwszej trójce najlepszych swapperów w Polsce i liczących się na świecie. Niejednokrotnie była to pozycja z cyferką 1...

V-12: Z moich tajnych źródeł wynika, że zanim wziąłeś się za pixelowanie, to próbowałeś swoich sił w rysowaniu coverów. Pamiętasz może ile ich narysowałeś?

Chash: Tak, grafika nie była mi obca. Namalowałem około 20 coverów. Kilka z nich dołączę do wywiadu. Jak na nie patrzę teraz to łza w oku się kręci. To wspaniały czas, bieganie po sklepach i szukanie cienkopisów dobrej jakości... aby powstawała jak najlepsza papierowa grafika.

Cover by ChashCover by Chash
Cover by ChashCover by Chash

V-12: Skąd zamiłowanie do tworzenia grafiki? W końcu C64 to wymagająca maszynka pod tym względem...

Chash: Grafika to czasochłonna profesja i praca, ale mając taki sprzęt trzeba było spróbować swoich sił również w innych dziedzinach, nie tylko swap...

V-12: Jesteś jednym z założycieli grupy Fraction. Co Ciebie skłoniło do założenia kolejnej scenowej formacji?

C64 ChashaChash: Pewnego razu poznałem w Białymstoku kolegę SZIKERSA/HELL PARRAGO, który powiedział, że w Białymstoku co niedziela nad sklepem „Opałek” odbywa się giełda komputerowa. I jak już miałem duże ilości softu starałem się być co tydzień na giełdzie. Pewnego dnia przyszedł do mnie kolega Czarek ALPHA, później on wynalazł resztę scenowiczów: VIGO, LATIN, DUX i tak kiedyś skrzyknęliśmy się i spotkaliśmy u mnie w internacie i po kilku minutach rozmów zakładamy grupę: FRACTION. Założycielami byli: wszyscy z B-stoku, liderem ja z ALPHĄ. Wspaniały czas, wspaniali ludzie!!!

V-12: W ciągu najważniejszych lat działalności Fraction (1995-1999) wydaliście sporo produkcji. Wasze dema najczęściej zajmowały miejsca na podium. Czy zgodzisz się ze stwierdzeniem, że Fraction było trzonem polskiej sceny C64 drugiej połowy lat 90. zeszłego wieku?

Swap na C64 za pośrednictwem kartki papieruChash: Jeżeli chodzi o drugą połowę lat 90. to jak najbardziej. Nasza pozycja często była w pierwszej trójce dzięki bardzo dobrym naszym produkcjom, między innymi takimi, jak: „Logic Control”, „Defloration”, „Pathology”. Te nasze produkcje do dziś tworzą historię tamtych czasów i chyba najlepszego okresu dla polskiej C-64 Demo Sceny... Fraction – Quality and Reliability.

V-12: Jak wspominasz prace nad poszczególnymi produkcjami? Czy każdą z nich (mówimy o demach i kolekcjach) koordynowałeś, czy może niektóre powstawały poza Twoją kontrolą?

Chash: Wszyscy razem tworzyliśmy, jedni od programowania, drudzy od grafiki, inni od muzyki i designu, ale i tak na koniec musieliśmy razem produkt zatwierdzić. Nikt nie działał samowolnie poza małymi wyskokami niektórych memberów... Pucz Chasha he, he.

V-12: Które z produkcji Fraction uważasz za najlepsze?

Chash: Uff ....
Defloration ... Nasze najlepsze demo nie tylko naszym zdaniem.
Pathology ... Przepustka do wysokich lotów.
Logic Control ... Pierwsze demo sentyment.
I nasz magazine ... Sinister Roolz.

V-12: No właśnie, wspomniałeś o Sinisterze. Wyszły tylko trzy numery (3-5). Sinister obfitował w bardzo dużą liczbę artykułów. Jak znajdywaliście w sobie motywację do pisania i czemu zaprzestaliście wydawanie magazynu?

Jeden z magazynów dyskowych lat 90. na C64Chash: Magazyn to pomysł Sappera i Duxa z Dark Zone. Oni wydawali jakiś wcześniej magazyn bodajże (Mega Maga), ale szybko podczas jakiegoś meetingu doszliśmy do wniosku, że każda licząca się grupa na scenie musi mieć swój magazyn i tak się narodził SINISTER. Nasz mag rzeczywiście miał dużo artykułów, bo zależało nam na dobrej literaturze dla innych scenowiczów. W tamtych czasach była ogromna chęć i zapał do produktywności, więc chyba motywacja była w każdym z nas.

V-12: Próbowałeś również swoich sił w tworzeniu muzyki na C64. Wspólnie z Signorem zrobiliście kilka zaków, spośród których najlepiej sobie podczas kompotów poradził „Cosmic Voice”. Etatowym muzykiem jednak nie zostałeś, dlaczego?

Tworzenie muzykiChash: Tak, zawsze mnie ciągnęło do muzyki od młodych lat. A dźwięki takich kompozytorów, jak: Jean Michel Jarre, Marek Biliński, Vangelis, Hans Zimmer do dziś są bliskie mojemu sercu. Signor – muzyk i przyjaciel od pokoleń i wspólnie zrobiliśmy sporo ciekawych produkcji już później tzn. w obecnym wieku i coś nadal robimy. Niedługo ukaże się nasz krążek: CHASIGN – World of Emotions. To składanka muzyki elektronicznej. Łącznie 16 utworów, które komponowaliśmy od 2012 roku do 2017 roku. Utwory są już zmiksowane i gotowe do wydania... Niebawem wyjdzie płyta, to taka nasza wspólna podróż po świecie emocji, doznań, wydarzeń otaczającego nas świata od czasów komputerów 8-bitowych po dzisiejsze maszyny...

V-12: Byłeś swego czasu mega swapperem. Ile miałeś kontaktów w szczytowym momencie oraz czy pamiętasz jakieś wyjątkowe zdarzenia (np. batalie z Pocztą Polską) związane ze swapem na C64?

Wspomnienie czasów swapu na C64Chash: Tak, na początku scenowania obrałem sobie jeden cel: być megaswapperem i w ciągu roku być jednym z najlepszych (ed. czasami najlepszy) w Polsce, którzy uprawiali tę profesję. Mój rekord przypadł na rok 1995 bodajże, ponad 210 kontaktów to sprawdziłem w jednej z notek (mój C-64 działa i ma się dobrze, dzięki PAWEŁ !!!!). Czy miałem batalię? Oczywiście, a który liczący się swapper nie miał?

Mieszkając w internacie miałem skrzynkę na poczcie, czyli box he, he i kiedyś pamiętam wyjechałem na obóz koszykarski (ed. jak ktoś czytał wcześniejsze wywiady na łamach prasy zinów C-64). A teraz jakie potyczki miałem z POCZTĄ POLSKĄ (jeszcze nie S.A.). Wracam z obozu w interku, portier daje mi dwie reklamówki listów, a ja w szoku i pytają mnie z kim ty tak piszesz, ja mówię: „Z komputerami” i poszedłem do pokoju. W jednej z reklamówek znalazłem awizo na pocztę. Lecę, mówię: „Pewnie jeszcze sendy są”. A pani w okienku mówi, że „Naczelnik chce z Panem porozmawiać, bo doszło do oszustwa”. A ja: „Jakiego?!!!” A Pani: „To już naczelnik powie”. Troszkę buraka spaliłem i idę do Pana szefa legendarnej POST Poland... a on wyciąga z szuflady Senda i pyta czemu pieczątka się rozmazuje ze znaczka (ed. nie znał słowa CHITOWANY... he, he). A ja: „Skąd ja mam wiedzieć?” i pokazuje mi, że ktoś posmarował klejem roślinnym – biurowym !!! i oszukuje pocztę, a ja do niego: „Ale to ja nie smarowałem przecież”. Głowę spuściłem i powiedziałem przepraszam i on: „Aby to było pierwszy i ostatni raz”. He heee... Taka mała przygoda.

V-12: No to Ci się upiekło, bo ja czasami musiałem płacić za cheatowane stampy. ;) Okey... W ciągu swojej scenowej kariery przewinąłeś się przez kilka sławnych grup. Byłeś m.in. członkiem F4CG, Agony, AFL, Lepsi De i Nipson. Co ciągnęło Ciebie do innych grup?

ChashChash: F4CG Fantastic Four Cracking Group – to legenda crackerskiej sceny, potrzebowali obrotnych ludzi (takich między innymi jak ja !!! :), aby najnowsze ich produkcje jak najszybciej trafiały do innych ludzi.

AGONY – Robert Kan, dzięki. Menhir Party Oświęcim i demo Widelec!!!! Uaaaaa fajni ludzie, fajny klimat i Dizajner Comanche, pozdrawiam.

LEPSI DE – Sebaloz i spółka, wielki kolega z Katowic, nieco po fachu grał ponoć w kosza, ale ze mnie nie stanął do boju he, he. Kiedy rewanż? Kilka wspólnych produkcji... Dzięki Seba i reszta.

NIPSON – Rico, Mobi, Asl, Dave, Jacket. Dzięki Wam legendarne party Chojnów CAUTION & NIPSON Party... He, he, dużo pracy i bycie memberem kolejnej legendarnej grupy było dużym osiągnięciem.

A na koniec już nie pamiętam, ale jeszcze gdzieś błądziłem opuszczając swoją grupę Fraction (ed. piszą o tym w piątym Sinisterze ;). Reaktywowałem Caution... i na koniec po Puczu Afrykańskim wróciłem do swoich korzeni, czyli na dzień dzisiejszy jestem w: FRACTION i CAUTION i chyba tak zostało, jeżeli jeszcze grupy istnieją, ale to już chyba tylko w głowach memberów...

V-12: Party komputerowe (copy party)... Które najbardziej zapadło Ci w pamięci?

Chash prywatnieChash: Oczywiście z lat 90. i świetności sceny: VISUAL PARTY 4.0 TARNÓW (28-30 grudnia 1994 r.), NORTH PARTY 1 Bartoszyce i MENHIR PARTY Oświęcim.

V-12: Czy rozważasz możliwość przyjazdu na party komputerowe po tylu latach przerwy? Najbliższa okazja już za kilka miesięcy w Opolu... ;)

Chash: Już dwa czy trzy lata temu myślałem i nawet stara ekipa scenowa namawiała, lecz zawsze z czasem jest krucho. Może jak kiedyś ktoś z centralnej Polski pomyśli, to może się zjawię po 25 latach, aby spotkać się z niektórymi starymi znajomymi ze sceny 90 lat...

V-12: Czy zastanawiałeś się kiedykolwiek co takiego było w Commodorku, że chcieliśmy przy nim spędzać tyle czasu?

Chash: Wiesz, że to taki narkotyk był jak dziś dla naszych dzieci „SMARTFON”. Po szkole w wolnej chwili od razu do sprzętu i odpisywanie na sendy, pisanie notek, przeglądanie stuffu etc. ... Echh wspaniały czas, co więcej napisać. JUŻ NIE WRÓCI... :)

V-12: Po kilku latach scenowania przyszedł moment, by zakończyć przygodę ze sceną C64. Było to zapewne około 1999-2000 roku, kiedy scenowanie w Polsce zaczynało chylić się ku końcowi. Co przyczyniło się do Twojego odejścia?

Chash: Ja nie odszedłem, w tamtym czasie ożeniłem się i życie scenowe odeszło na boczny tor i każdy z naszych memberów podobnie układał sobie życie i tak jakoś nasza grupa „wisi” w próżni... jak DUCH – GHOST... Ale kto wie, może dziadki „złotego okresu” scenowania coś jeszcze zrobią... nic nie wiadomo.

V-12: Kilkanaście lat później wiedziony wspomnieniami postanowiłeś odkurzyć swojego Commodorka. Jakie to było uczucie znów odpalić jakąś produkcję z dyskietki na prawdziwym sprzęcie?

Chash: Paweł, szok... Zapomniałem jaki klawisz za co odpowiadał, ale uczyłem się na nowo i dzięki Tobie on (ed. C64) żyje i ma się dobrze, konwerter VGA i śmiga mi na 27-całowym AiO Hp Envy i sentyment wraca. Czasami fizycznie cześć dyskietek przejrzę, bo to dość pokaźna kolekcja... i już C-64 nie będzie w piwnicy się kurzył tylko w zaszczytnym miejscu mojego pokoju zajmował swoje miejsce.

V-12: Czy jest szansa, że może jeszcze kiedyś ujrzymy jakąś pixelowaną pracę od Ciebie?

Chash: Chyba sam wiesz, że po 20 latach pewną pracę wykonałem, czy to Cover do nowego wydania HOT STYLE?... Jak się podoba?

Cover by ChashCover by Chash
Cover by ChashCover by Chash

V-12: Podoba, oczywiście! A teraz może zmienimy temat. Jak to jest być osobą blisko związaną z zespołem Akcent i być w bezpośrednim kontakcie z jedną najważniejszych postaci nurtu disco polo?

Chash: Współpracę z legendą nurtu Disco Polo Zenonem Martyniukiem rozpocząłem w 2013 roku zajmując się jego mediami w sieci Internet, które praktycznie nie istniały i tak do dziś współpracujemy na różnych płaszczyznach biznesu rozwijając markę Zenon Martyniuk. Zaczęliśmy współpracować w odpowiednim czasie dla dwóch stron... i każda z nich jest chyba zadowolona. :)

V-12: Na koniec wywiadu jeszcze raz może byś chciał kogoś pozdrowić, albo wspomnieć jakąś ciekawostkę z czasów scenowania na C64?

Chash: Pozdrowienia dla wszystkich memberów FRACTION, CAUTION, LEPSI DE, NIPSON... Commodore 64 Roolz!

V-12: Dziękuję bardzo za wywiad i życzę dalszych sukcesów biznesowych!

Chash: Dziękuję Paweł za przygotowanie pytań do wywiadu ze mną. Za wskrzeszenie mojego Komcia. Fajnie, że jeszcze młodzi ludzie są fascynatami tej legendarnej Maszynki...

Wywiad przeprowadził V-12/Tropyx dnia 3 marca 2019 roku.