Sen

Data

Zostałem zaproszony na imprezę urodzinową z kolegą. Zwykłą domówkę. Nie jestem pewien, dlaczego ten kolega akurat został również zaproszony. Urodziny organizowane były w mieszkaniu znajomej. Stare budownictwo, wysokie drewniane trzeszczące schody na klatce wijące się w kształcie kilkumetrowego prostokąta po samo poddasze, jak gdyby zapraszały samobójców na samą górę, by skakali w tę przestrzeń w środku.

Był wieczór i mieszkanie było przestronne, choć w większej części niedoświetlone. W przedpokoju zorientowałem się, że właściwie nie mam nic dla solenizantki, ponieważ zaproszenie wypadło spontanicznie. Na szczęście mój towarzysz coś miał, więc mogłem przywdziać maskę na moje poczucie winy.

Właściwie w każdym pomieszczeniu ktoś siedział i z kimś rozmawiał, nawet w ubikacji. Chodziłem po mieszkaniu i szukałem znajomej, by złożyć jej życzenia. Wreszcie gdy znalazłem podążającą za swoimi organizacyjnymi obowiązkami podszedłem szybko z tyłu, objąłem i złożyłem serdeczne życzenia. Następnie rzuciłem się w towarzyski wir. Po kilku godzinach, gdy większość zaproszonych była już zrobiona, wyszedłem na klatkę schodową i dostrzegłem solenizantkę mocno już pijaną, która próbowała na czworaka wspiąć się po schodach jedno piętro wyżej do mieszkania na poddasze, gdzie też odbywała się impreza. Dobiegał stamtąd hałas, a drzwi były lekko uchylone. Była ubrana w sukienkę w kwiaty i przez chwilę patrzyłem, jak zmaga się z kolejnymi stopniami nie mogąc wyjść ze zdumienia, że tak bardzo schudła. Podszedłem i rzuciłem: „Może ci pomóc?” Nie czekając na odpowiedz chwyciłem ją pod ramiona, uniosłem i wniosłem to jedno półpiętro na górę. Była ciężka, ale zdecydowanie zbyt lekka, jak na kobietę, którą znałem. Gdy na samym już poddaszu przed wejściem do mieszkania stanęła na własnych nogach odwróciła się, spojrzała mi w oczy swoim zamglonym wzrokiem i odpowiedziała: „Tak.” Oparła się plecami o poręcz, a ja przycisnąłem ją mocno do niej i zaczęliśmy się całować głęboko i namiętnie. Po chwili przestałem, gdyż kątem oka dostrzegłem, że na schodach na półpiętrze siedzi On. Nie reaguje, tylko się przygląda. Wiedział, że kiedyś się znaliśmy i wiedział, że jego żona umiera. Tylko ja nie wiedziałem...

/Data