The Final Ethernet dla C64

Ryan

W czasie, gdy powstawał C=64, nikt nawet nie śnił o tym, że nasz świat stanie się tak małym miejscem. Nikt nie wyobrażał sobie tego, że za kilka lat będzie można wpisać jakieś zapytanie w wyszukiwarkę i po chwili wyskoczy na ekranie monitora odpowiednie rozwiązanie problemu. Nikt nie był w stanie sobie wyobrazić, że coś takiego, czym jest Internet, ani tego, że stanie się globalnym fenomenem i zawładnie każdym aspektem naszego życia. Jedynie futurologiczni pisarze, puszczając swoje wodze fantazji, opisywali globalne biblioteki, w których można było znaleźć każdą informację.

Ówczesne sieci i rozwiązania technologiczne pozwalały jedynie na łączenie się do innych komputerów w sposób bezpośredni, poprzez modem. Podobne rozwiązanie zastosowano w naszej Komodzie, do której można podłączyć modem i poprzez linię telefoniczną połączyć się z innym komputerem, BBS-em lub korzystać z innych funkcji tego antycznego urządzenia. :D Niedoskonałego, ponieważ działa on wolno, nie współpracuje ze współczesnymi rozwiązaniami tak dobrze, jak byśmy tego oczekiwali. Czasy się zmieniły i standardem stał się Ethernet, który także wymyślono w latach osiemdziesiątych. Teraz jest on szeroko stosowany we współczesnych komputerach i każdy, kto posiada komputer w domu oraz połączenie z Internetem, posiada także router z wyjściem Ethernet. Za to mało kto posiada jeszcze modem, a co tutaj mówić o linii telefonicznej, z którą nasz komodorowski modem mógłby współgrać. Dlatego też Peter Eliasson oraz Adam Dunkels stworzyli prostą przystawkę do naszego C=64, która pozwala nam na korzystanie z udogodnień współczesnej sieci. :) To urządzenie zwie się TFE (The Final Ethernet) i postaram się wam opisać w miarę dokładnie jak sam je zbudowałem oraz z jakimi problemami musiałem się uporać, aby uruchomić to cudeńko.

Oryginalnie przystawka TFE powstała w 2002 roku. Ze strony technicznej została ona zaprojektowana przez Petera Eliassona, a oprogramowanie napisał do niej Adam Dunkels, który w późniejszym okresie cały koncept rozwinął do postaci niezależnego systemu operacyjnego Contiki (przeportowanego następnie na inne platformy wykorzystujące procesor 6502 ;). Konstrukcja tego sprzętu jest bardzo prosta. Wykorzystuje ona standardowy układ CS8900a, który już od połowy lat dziewięćdziesiątych był szeroko stosowany w kartach sieciowych. Ale dla większego uproszczenia konstrukcji wykorzystano gotowy układ wraz z podstawowymi elementami na jednej płytce, dzięki czemu można było całość podłączyć praktycznie bezpośrednio do szyny expansion portu naszej komody - dodając jedynie jeden układ TTL 74139 (aby całość prawidłowo zaadresować w pamięci komputera). Poniżej znajduje się oryginalny schemat TFE:

Oryginalny schemat The Final Ethernet dla C64

Oprogramowanie, które napisał dla tego sprzętu Adam Dunkels, na samym początku składało się jedynie z uIP, później także powstał serwer do streamowania muzyki na komodę, ale najlepszym przykładem do czego można wykorzystać ten moduł, jest właśnie Contiki. Posiada on wbudowany web serwer, przeglądarkę internetową, klienta telnet i wiele innych mocarnych programów, które z naszej komody tworzą prawdziwe monstrum do przeglądania Internetu. Po pewnym czasie powstały także inne programu, które choć nie są tak rozbudowane, czy też nie są osobnym OS, to mogą na prawdę być przydatne. Między innymi grupa Singular wypuściła przeglądarkę html 1.1, która pozwala nam przeglądać strony internetowe oraz program Guru Term, pozwalający na łączenie się ze starymi BBS-ami za pomocą naszej komody. Tak... jeszcze takie BBS-y istnieją! Co więcej, dzięki TFE ładowanie treści z BBS, jest bardzo szybkie i wygodne. Każdy, kto pamięta czasy modemów, na pewno to zauważy. :D

Przez ostatnie lata powstało wiele wariacji i różnych klonów oryginalnego TFE, a największą popularność zdobył moduł RR-NET produkcji Protovision. Dla tego też standardu wydano najwięcej oprogramowania oraz kilka gier. Nie zmienia to faktu, że rzesza hobbystycznych elektroników podejmowała próby połączenia obu standardów na jednym kartridżu - co zwykle się udawało. :) Mogę tutaj wspomnieć o tym, że istnieją takie konstrukcje, jak [e]TFE - Till Harbaum, FB-net - Fotios oraz najpopularniejszy z wszystkich, czyli 64NIC+ produkowany przez Retro Innovations. Sam też podjąłem się tej ciężkiej próby, co skończyło sie dla mnie sukcesem. :D Ale o tym wszystkim napiszę za chwil kilka.

Kiedy natrafiłem w sieci na TFE i postanowiłem sobie takie cudeńko zbudować, to największą przeszkodą, na jaką natrafiłem, było to, że oryginalny schemat zawierał zintegrowaną płytkę z układem CS8900a, której nigdzie nie można było już kupić. Więc postanowiłem wszystko oprzeć o jak najbardziej zbliżoną płytkę: CS8900a-h, zakupioną w Olimex. Kupiłem dwie płytki i obie wykorzystałem. :) Pierwszą do zbudowania oryginalnego standardu TFE - podarowany dla Jericho, a drugi do eksperymentów dla samego siebie - udało mi się, jak wcześniej napisałem, połączyć oba standardy TFE i RR-NET w prosty sposób.

Płytka CS8900a-h w stosunku do oryginału TFE posiada więcej wyprowadzeń, lecz poza tym znacznie nie różni się od niego. Podobnie podłączmy bezpośrednio z wyjść C=64 do wejść układu wyprowadzenia D0-D7, A0-A3 oraz zasilanie +5V i GND. Wyjścia z komody R/W i I/O1 dołączamy do układu 74139, a wyjścia z tego układu do wejść CS8900a-h I/OR i I/OW. Wyjścia D8-D15, INTRQ0-INTRQ3 ze zintegrowanej płytki podłączamy do GND, wyjście SBHE do +5V, a wejścia LED pozostawiamy niepodłączone. Wszystko według schematu poniżej:

The Final Ethernet dla C64 - modyfikacja nr 1

Kolejnym problemem dla mnie było wytrawienie płytki drukowanej. Kilka razy zabierałem się za to i dopiero wykorzystanie gotowej płytki z ISA (nieco dociętej i posklejanej) pozwoliło mi całość uruchomić. :) Niestety dla oryginalnego TFE powstało mało oprogramowania lecz to, które istnieje, jest bardzo dobre. Dzięki Guru Term udało mi się połączyć do kilku jeszcze działających BBS-ów, a szybkość z jaką działało ładowanie kolejnych treści była naprawdę zacna. :D Modem przy tym urządzeniu po prostu działa jak stary Fiacik 126p w porównaniu do Ferrari. :D Ale jak to zawsze bywa, człowiek czuje niedosyt kiedy wie, że można coś poprawić i ulepszyć. Dlatego też zacząłem szperać w sieci szukając jakiegoś rozwiązania jak można połączyć oba standardy TFE i RR-NET. Rozwiązaniem okazało się zastosowanie prostej bramki NOR na linii A0. Wszystko dlatego, ponieważ TFE i RR-NET mają zamienione rejestry RDX/TDX itp., są one zanegowane lub odwrócone, albo są w lustrzanym odbiciu. Dlatego też zastosowanie prostej bramki NOR (dokładnie układu 74HC04) pozwala nam na korzystanie z naszej przystawki TFE, jak ze zwykłego RR-NETU. Więcej nie będę się na ten temat rozpisywał. Jeżeli ktoś chce wiedzieć co i jak, to można odpowiednie wątki znaleźć na forum www.lemon64.com. Modyfikację można zobaczyć na następującym schemacie:

The Final Ethernet dla C64 - modyfikacja nr 2 z zachowaniem kompatybilności z RR-NET

W dzisiejszych czasach bez Internetu nie można się obejść. Jest to jednocześnie wspaniale źródło informacji i rozrywki. Pozwala nam na komunikację z innymi maniakami komody, wymianę doświadczeń i zawieranie nowych znajomości. Dlaczego więc nasza komoda nie mogłaby z tego korzystać? Czasy gdy modemy były codziennością już dawno minęły. W chwili obecnej szeroko stosowanym standardem jest Internet szerokopasmowy. Nie oznacza to jednak, że nasz poczciwy komodorek nie może połączyć się już z nadal działającymi BBS-ami, czy też nie możemy na nim zagrać przez „sieć” z inną osobą na drugim końcu świata. Możemy także porozmawiać „o tym i o tamtym” na IRC-u używając 64-ki. To wszystko powoduje, że taki mały kartridż jest naprawdę wspaniałą opcją dla komody, choć mimo upływu lat, jak dla mnie nadal w tym wszystkim jeszcze tkwi potencjał. Marzy mi się, aby powstał na 64-kę MMORPG z prawdziwego zdarzenia... Nie jakiś tam MUD lub MUCK, ale prawdziwy MMO, który tchnąłby trochę życia w tę gałąź rozwoju dla komody. :) Zwłaszcza, że koszt zbudowania takiego TFE w zaciszu domowym nie przekroczył u mnie 100zł - wszystko liczone wraz z wysyłką itp. Reasumując jest to bardzo fajny projekt dla każdego maniaka 64-ki, który chciałby zbudować coś samemu.

P.S. Nadal nasza „komoda wiecznie żywa!”. Chociaż przybyło jej już sporo zmarszczek, a kolejne przystawki i akcesoria podtrzymujące w niej życie zmieniają ją (w moim mniemaniu) w starego grzyba. ;P

Ryan/Tropyx