Młocka

Marek Pelc

Leci baba do stodoły,
bez spódnicy, o mój Boże,
a dziad za nią prawie goły,
pewnie będą... młócić zboże.

Skwar w stodole jest straszliwy,
więc stąd braki w garderobie;
dziad zbytnio nierychliwy,
lecz cep łapie w dłonie obie.

I miarowo nim tarmosi,
coraz prędzej w dół i w górę,
baba zaś go grzecznie prosi,
zostaw to i chodź na furę.

Zboże przecie to nie zając,
nie ucieknie ze stodoły,
dziad się nie zastanawiając,
hyc na górę... całkiem goły.

Nie dał się dziad długo prosić,
bo już późno, ciemna nocka,
teraz baba cep tarmosi,
ale to już inna młocka.

Marek Pelc
http://slowa-obrazy.blogspot.com/