Szczecinek Retro Games 2016

Tom Rain

Królował sprzęt firmy Commodore

Do Szczecinka wyjazd organizowaliśmy ze dwa miesiące wcześniej całą ekipą (Axi0maT, Sołtys, Misza i Ja). Początkowo impreza miała być jednodniowa i to w dość specyficznych godzinach (14:00-22:00 jak dobrze pamiętam). To, że będzie to jednak impreza dwudniowa, wyszło może z miesiąc wcześniej. Byłem jedyny, któremu to nie pasowało, bo miałem już poukładane wszystko u siebie. Z chęcią bym został, no ale nie zawsze się da. Przynajmniej godziny eventu zostały zmienione na bardziej ludzkie. ;)

Poza największym koszalińskim Retro Games Show czy organizowanym na trochę mniejszą skalę Koszalin Amiga Day (który będzie rozwinięty o pozostały sprzęt ze stajni Commodore), wersja szczecinecka to trzecia tego typu impreza na Pomorzu Środkowym. Pozostaje jedynie w miarę sztywno ustalić terminy tych wydarzeń, by nie kolidowały z innymi organizowanymi w kraju.

Sekcja konsolowa

Oczywiście sprzęt na imprezę przygotowany został w ciągu tygodnia, ale zapakowałem się do samochodu przed samym wyjazdem. Lista mojego sprzętu uległa modyfikacji, gdyż:

1. Nie zabrałbym się w moim małych wozie z tym wszystkim (czas Ikarusa kupić ;)),
2. Nastawiłem się na różnorodność sprzętu.

Z tych powodów zamiast armii Amig i Commodorków na imprezę trafiły: Timex 2048, Schneider CPC 464, Macintosh LC, SpectraVideo 738, Commodore VC 20, Commodore 64, Commodore SX-64, Commodore 128D, Amiga CDTV, Amiga 1200, Amiga CD32 i wszędobylska Amiga 4000. :)

Sekcja konsolowa

Wyjechaliśmy z Koszalina na 2 wozy ok. 7:30. Ja jechałem sam, natomiast Misza zabrał się z Axi0maTem. Sołtys zameldował się dzień wcześniej, gdyż pochodzi z tamtych stron, no i rodzinkę przy okazji odwiedził (zorganizował spanie dla Axi0maTa i Miszy). Po drodze oczywiście zimno, ślisko i mgła, ale bez problemów i niespodzianek dotarliśmy na miejsce. Byliśmy chwilę przed dziewiątą, na miejscu przywitał nas Paweł – współorganizator imprezy i zarazem przedstawiciel SAPiK-u. Trzeba podkreślić, że dzień wcześniej przysłali busa do Koszalina po blisko 30 telewizorów, więc zyskaliśmy sporo miejsca i czasu. Od razu zaczęliśmy się wypakowywać. Powiem szczerze, że godzina na wypakowanie i podłączenie sprzętu to zdecydowanie za mało – mi udało się dopiąć wszystko dopiero koło 11:00, czyli godzinę po otwarciu drzwi dla odwiedzających. W międzyczasie oczywiście nie wszystko szło ładnie i gładko – kiedy chłopaki na dole walczyli z brakiem zasilania, ja męczyłem się z telewizorami (część padła) i podłączaniem reszty sprzętów. Przy okazji wyszło na to, że moja SVI jest bardzo wybredna i czuła na zasilanie. No ale ostatecznie wszystko zostało odpalone i przekazane w ręce spragnionych uciech. Naliczyliśmy 57 sprzętów różnej maści.

Amiga!!!

Impreza odbywała się w budynku kina i z braku miejsca sprzęty zostały podzielone na parter i piętro. W sumie na dole królowały konsole wszelkiej maści oraz Sołtys ze swoim agro-sprzętem firmowanym znakiem wygiętych wideł – lub jak kto woli jeden trzeźwy trzymający dwóch pijanych. :P Ja ze swoim sprzętem rozlokowany byłem u góry. Do mnie dołączył Mirek, Cichy i Skiba. Na tłumy nie narzekaliśmy – wadą imprez „piętrowych” jest to, że mało komu chce się wchodzić po schodach. To już zaobserwowaliśmy wcześniej, dlatego KRGS 2015 odbywał się na jednej płaszczyźnie. Przeważali głównie młodzi ludzie, stąd też konsole przeżywały oblężenie, a do komputerów bardziej zaglądali starsi. Frekwencja była zaskoczeniem, choć sam nastawiałem się na zdecydowanie większą - wszak Szczecinek to nie jakaś pipidówka. Ale nie było tragedii.

Szczecinek Retro Games i główny organizator imprezy

Organizowanie imprezy w kinie odniosło zamierzony cel – przed samymi seansami naprawdę było ciasno no i dużo ludzi zostawało po obejrzeniu filmu. Generalnie do późnych godzin popołudniowych kręcili się ludzie. Organizatorzy przygotowali kilka turniejów, m.in. River Raid czy też nieśmiertelne Mario, w których udział brało po kilkunastu chętnych. W Mario Axi0maT miał pokazać klasę, ale chyba tłum obserwujących niepewnie zadziałał na niego i poległ. ;) Ale jak się rozrzedziło usiadł jeszcze raz i rzeczywiście pokazał klasę (4 minuty i ponad 150 tys. punktów). Wieczorem, kiedy już zaczynałem się pakować, ogłoszono turniej Mortal Kombat i wykorzystana została do tego moja A1200. Oczywiście stanąłem do walki, ale metoda „na wślizg” skuteczna była jedynie na Oskara. :/ Dodam, że to jedyny cios, jaki znam :D i nie zawsze mi wychodzi. ;) No ale po odpadnięciu z turnieju na spokojnie mogłem przygotować sobie sprzęty do spakowania. Turniej wygrał, nawet ku swojemu zdziwieniu, Cichy. :)

Wejście do kina i tłumy w środku

Po bitwie w Mortala zacząłem znosić sprzęty do samochodu i tutaj moje podziękowania za pomoc Cichemu i Mirkowi. Wyjechałem po 22:00 i do Koszalina dotarłem po jakiejś godzinie. Od razu wypakowałem sprzęt i z czystą głową poszedłem spać. Drugiego dnia zostało około 20 sprzętów, głównie dlatego, że reszta naszej koszalińskiej ekipy (Axi0maT, Sołtys i Misza) też w sobotę zwinęli sprzęty, które przenocowały w kinie i rano wrócili do Koszalina.

Wieczorne granie w stare gry

Jak już na wstępie wspomniałem edycja szczecinecka to trzecia tego typu impreza na Pomorzu Środkowym. Dodajmy do tego RetroKompa i już robi się przyjemniej. ;) Skoro na wschodzie i centrum regionu mamy już organizowane imprezy, nieśmiało zerkam na zachód – może tam coś się ruszy. Z drugiej strony co za dużo to niezdrowo i mam obawy, czy czasem środowisko odwiedzających się nie wypali. Oby nie, bo każda tego typu impreza ma swój urok i generalnie różnią się od siebie. Trzymamy kciuki za Szczecinek i sami przygotowujemy się do nadchodzących eventów w Koszalinie: Commodore & Amiga Day oraz Koszalin Retro Games Show. Zapraszamy!

Tom Rain