Your Father’s Nightmare

V-12

„Be quick, prudent, and prepared for whatever might happen" – tym sloganem wita nas Kemoiz, autor pierwszej w swojej karierze gry na platformę Commodore 64. „Your Father’s Nightmare” to jednoplanszowa labiryntówka, która swoim klimatem pozwoli nam na chwilę przenieść się w lata osiemdziesiąte.

Gra powstała na konkurs o nazwie „Mini LD 52: The Retro Challenge!” i do dziś nie wiadomo, które miejsce zajęła. Kemoiz przy jej tworzeniu stawiał pierwsze poważne kroki w dziedzinie assemblera na Commodore 64. Jest autorem wszystkiego, co widzimy na ekranie i słyszymy z głośników monitora. Narysował grafikę i skomponował fenomenalny soundtrack, który słucha się z nieskrywaną przyjemnością. Muzyka w grze wykorzystuje tylko dwa kanały, bo trzeci zarezerwowany jest na efekty dźwiękowe. Klimat przypomina jednym słowem lata osiemdziesiąte ubiegłego wieku. Kemoiz stworzył zaka na C64, a następnie przetransferował go na peceta przy użyciu adaptera kasetowego.

W grze sterujemy ludzikiem za pomocą klawiatury (WSAD). Zadaniem głównego bohatera jest zebranie określonej liczby żółtych kulek. Przeszkadzają w tym dwa stworki, spośród których ten mniejszy jest bardziej niebezpieczny. Dodatkowe utrudnienie stanowi upływający czas. Przy zetknięciu z potworkiem tracimy część energii, widocznej w prawym dolnym rogu ekranu (serduszka). Po zebraniu wszystkich kulek należy udać się do wyjścia, które oznaczono dwoma symbolami „X”. Rozgrywka w „Your Father’s Nightmare” pozornie jest łatwa, ponieważ zbyt długie dreptanie po labiryncie może skończyć się utratą cennego czasu. Dodatkowym utrudnieniem jest drobny błąd przy rozpoznawaniu kolizji ludzika z murem. Czasami potrafi się on zawiesić na chwilę.

Tytuł został wydany na scenie C64 pod postacią dwóch cracków spod szyldu Genesis Project i Laxity. Co prawda nie było tu zabezpieczeń godnych złamania, ale O’Dog przynajmniej dodał obsługę joysticka. Sztuka dla sztuki, byleby statystyki się zgadzały. Wydając grę na C64 przynajmniej możemy mieć pewność, że ktoś zaraz doczepi do niej intro i dopisze zbędnego trainera.

„Your Father’s Nightmare” w dalszym ciągu mnie zadziwia. Ta gra ma w sobie coś magicznego i aż szkoda, że rozgrywka w nią kończy się na pierwszym poziomie. Warto by było ją rozszerzyć o kolejne plansze. Zachwyca mnie także ścieżka muzyczna. Jest po prostu fenomenalna. Aż trudno uwierzyć w fakt, iż Kemoiz wszystko stworzył sam i to na prawdziwym sprzęcie. Należy mu się za to ogromny szacunek. Oby tak dalej!

V-12/Tropyx (21.07.2015 r.)