Recenzja gry Manganoid

Ryan

Dawno, dawno temu, za morzem i w Łu.Es.Ej. [U.S.A], powstała niewielka firma Atari, która na rynek gier wbiła się dzięki znanej każdej osobie grze "PONG". Gra ta, choć z bardzo prostymi zasadami i budową, powalała swoimi możliwościami pokolenie lat siedemdziesiątych. Zasada była prosta: mamy na ekranie swojego telewizora dwie paletki i piłeczkę, którą należy odbijać pomiędzy paletkami dwóch graczy. Firmy, chcące uszczknąć choć trochę z tego rynku gier, musiały liczyć się z pozwami o prawa autorskie do kodu, wyglądu i rozgrywki gry. Dlatego już w późnych latach ‘70 powstał Breakout, a kilka lat później Arkanoid. To właśnie na podstawie tych dwóch gier stworzono dzieło firmy TimSoft, o którym szerzej rozpiszę się za chwilę.

Manganoid to kolejna przeróbka wcześniej wspomnianych gier - Arkanoida oraz Breakout. Stworzona przez firmę TimSoft i wydana w 1997 roku na C=64 zręcznościówka, w głównej mierze nie różniła się niczym od swoich protoplastów. Zasadniczo, także w niej, należy za pomocą piłeczki niszczyć klocki na ekranie. Różni ją jedynie to, że do dyspozycji mamy dwie paletki, każdą kontrolujemy oddzielnie, wychylając joya w górę lub dół oraz na boki.

Sterowanie obiema paletkami z początku jest bardzo trudne i należy się do niego przyzwyczaić, lecz znam kilka gier, w których sterowanie sprawiało mi większy problem. Koder Bartosz Apanasewicz postarał się, aby gra chodziła płynnie oraz aby każdy kolejny poziom trudności był naprawdę trudny (po tym jak został mi tylko jeden klocek do zbicia, próbowałem go rozwalić ponad 15 minut, nim w końcu mi się to udało). Gra oprócz ciekawej rozgrywki oferuje nam także bonus za pokonanie kolejnego poziomu, a mianowicie erotyczne mangowe tło na każdej kolejnej planszy, które odsłaniamy wraz ze zbijanymi klockami. W każdym poziomie tło jest inne, więc jest na co popatrzeć. ;)

Podsumowując, gra ta wyróżnia się dość znacznie spośród klonów Arkanoida i Breakout swoją kolorową grafiką, różnorodnym tłem i poziomem trudności. Więc jeżeli jesteś samotnym maniakiem C=64 i nie masz do kogo przytulić się w zimne, jesienne wieczory, to ten tytuł jest w sam raz dla Ciebie!

Ryan