Interfejs SD2IEC – czy warto?

Ryan

Mimo upływu wielu lat, każdy z nas pamięta zapewne czasy, w których marzeniem każdego posiadacza Komody była stacja dyskietek, nie mówiąc nawet nic o białym kruku, pod postacią stacji 1581 lub dysku twardego. Lecz nie każdego było stać na takie cudeńka. Dlatego właśnie powstało wiele rozwiązań, które pozwalały nam tanim kosztem posiadać ogromną bibliotekę gier i programów. Z biegiem czasu stacje stały się jednak na tyle tanie, że mógł sobie na nie pozwolić każdy. Ich wielkość jednak zbytnio się nie zmniejszyła, ani flopy nie zwiększyły swojej pojemności. Dlatego właśnie wciąż szukano rozwiązania problemu taniego urządzenia o dużej pojemności, które byłoby na tyle kompatybilne np. ze stacją 1541, aby każda gra i program mógł zostać uruchomiony. Powstawało wiele projektów homebrew, takich jak IEC-ATA, CIA-IDE, PC podłączony do C64 (działający jak HDD) oraz wiele innych. Sporo z tych projektów nie przetrwało próby czasu i zostały wyparte przez znacznie lepsze rozwiązania, choć nie zawsze tańsze. W tym artykule chciałbym zrecenzować dla Was właśnie jedno z takich rozwiązań. Jest nim interfejs SD2IEC, który mimo przestarzałej konstrukcji i kilku wad, wciąż jest bardzo popularnym rozwiązaniem zastępującym stację dysków, czy magnetofon.

SD2IEC to urządzenie, dzięki któremu możemy przenosić nasze dane z PC na C64 za pomocą zwykłej karty SD/SDHC/MMC, sformatowanej w systemie plików FAT12/16/32. Jak sama nazwa wskazuje, ten interfejs podłączamy do magistrali IEC (serial port) czyli tam, gdzie powinniśmy mieć podłączoną stację dysków. Nasza komoda z karty SD będzie mogła uruchomić programy jednoplikowe .prg i .p00 oraz obrazy dyskietek .d64 i M2I. Na karcie SD możemy mieć katalogi, a w nich posegregowane gry i programy. Całość jest oparta o mikrokontroler ATmega 644, który emuluje w pewnym stopniu stację dysków. Większość komend takich, jak LOAD, SAVE, OPEN, GET itp., jest obsługiwana przez ten układ. Interfejs może być podłączony z numerem, jak normalna stacja dysków (od 8 do 11), lecz jeżeli chcemy mieć inny numer, niż 8, to wymaga od nas pewnej wprawy w lutowaniu (przynajmniej w wypadku mojej wersji v1.2). Po prostu musimy zastosować zworkę, na jednym lub dwóch wyprowadzeniach tego urządzenia i zewrzeć je do masy.

Jeżeli mamy już lutownicę w dłoni, możemy zrobić nieco więcej, a mianowicie wyprowadzić sobie zewnętrzny reset, którego oczywiście brakowało w zwykłej 1541, oraz (i tu nowość) przełączniki do zmiany katalogu, jeden w górę, a drugi w dół. Są to bardzo przydatne funkcje, zwłaszcza, że nawet po resecie komody, SD2IEC pozostaje nadal w tym samym katalogu, w którym byliśmy ostatnio. Aby powrócić do katalogu głównego, należy albo zresetować urządzenie, lub jednym z przełączników zmiany katalogu powrócić do katalogu głównego. Oczywiście jeżeli jesteśmy na tyle wprawni w lutowaniu, możemy połączyć reset z wewnętrznym resetem naszej komody, a nawet ze względu na niewielkie wymiary, cały interfejs zamontować wewnątrz Komody. ;-)

Całość dobrze sprawdza się z kartridżami Final III, Turbo Disk oraz dopałką, jaką jest Jiffy DOS. Ale hardware to nie wszystko, bardzo ważne jest także software oraz łatwość obsługi tego urządzenia. Niestety, jeżeli posiadamy gołą Komodę i nie chcemy wpisywać komend tak długich, jak tasiemiec, to jedyne rozwiązanie stanowi przeglądarka plików. Najpopularniejsza zowie się FIBR, lecz podobnych programów jest od zatrzęsienia. Oczywiście bywa też tak, że autorzy projektu znajdują jakieś błędy w kodzie ATmegi i wypuszczają w świat poprawki, ale to nie problem, ze względu na to, że wystarczy jedynie wgrać plik z nowym oprogramowaniem do katalogu głównego na karcie SD i wszystko samo się robi. :-D Soft wgrywa się do pamięci ATmegi zaraz po włączeniu zasilania. Po chwili wszystko jest już załadowane i gotowe do działania. Jak już wcześniej wspomniałem, SD2IEC jedynie emuluje w pewnym stopniu stację dysków, co oznacza także, że transfer bez żadnego dopalacza jest niewiele szybszy w porównaniu do zwykłej stacji.

Podsumowując, jeżeli nie mamy góry pieniędzy, a chcemy mieć pod ręką całkiem sporą bibliotekę gier na Komodę, warto wydać około 100-150 zł na ten sprzęt. Lecz jeżeli chcemy czegoś więcej, oprócz kilku dobrych gier całodyskowych lub wielodyskowych i lubimy oglądać demka, które robią dużo egzotycznych rzeczy z naszą stacją, to lepszym rozwiązaniem byłoby odłożyć sobie trochę pieniędzy i zainwestować w 1541Ultimate, który mimo, że jest drogi (kosztuje około 600 zł), to w pełni emuluje naszą stację i dodatkowo ma w sobie REU. Kolejną alternatywą jest UK1541, ale o tym może w innym artykule.

Ryan